Rozmiar: 5184 bajtów Rozmiar: 16336 bajtów
Menu:

:: Strona Główna
:: Magna Mater
:: Ogólnie o RPG
:: Opowiadania
:: Download

Systemy:
:: Zew Cthulhu
:: Świat Mroku
:: Neuroshima
:: Monastyr
:: Deadlands
:: Poza Czasem
Galeria:
:: Magna Mater
:: Rysunki
:: Fotorelacje
Inne:
:: Prasa o nas
:: Forum
:: Linki

Twórca strony:
Pharaun e-mail




Zaprzyjaśnione serwisy:






Wielosfer - wszystko w jednym



WMIG

World Of Darkness


Cień we mgle

Cień we mgle

31 Sierpnia 2008 roku. Ok. godz 2 nad ranem. Whitechapel, Londyn)


Anna Torusco stoi przy ulicy obok baru "Czarna podwiązka", czekając na klientów. Noc jest zimna, mglista, jak dotąd bez okazji. Nikt nie wychodzi w taką noc, ani tym bardziej nie szuka prostytutki. Zastanawia się nad powrotem do domu. Właśnie wyciąga telefon by zadzwonić po Arnolda, swego opiekuna, i powiedzieć, że źle się czuje i nie chce dziś pracować. Niech ją odwiezie do domu. Arnold jest w porządku, zrozumie. Zawsze daje dziewczynom wolne, gdy tego potrzebują. Wybiera jego numer, gdy gdzieś niedaleko rozlega się krzyk, rozdzierając powietrze, z łatwością przebijający się przez łoskot muzyki z wnętrza baru...


Bethy Alberts, właścicielka lokalu "Czarna podwiązka", nieoficjalnego burdelu Whitechapel, jak co noc stoi za barem i obserwuje klientów. Noc dłuży się, w taką pogodę nikt nie rusza się z domu, w barze siedzi tylko paru stałych klientów, wszyscy spici do nieprzytomności. Dziewczyny wyniosły się już chwilę temu, tej nocy tylko Suzie złapała jakiegoś frajera, przyszła z ulicy wziąć swoje rzeczy, i rzuciła tylko krótkim - "Ale nadziany frajer, bierze mnie do siebie" i wyszła tanecznym krokiem. Niecały kwadrans później, gdy Bethy na zapleczu piła kawę, czekając rana i spokojnego snu, jej uszu dobiegł krzyk od strony podwórza. Bynajmniej nie krzyk rozkoszy. W niecałe 10 minut otwierała już zwykle zamknięte na głucho drzwi od podwórza. Chwilę później stoi nad zwłokami Suzie, słysząc z jednego z zaułków oddalające się, śpieszne kroki. Po kolejnej chwili od strony przeciwnego niż zasłyszane kroki zaułka pojawia się Anna Torusco...


Arnold McFritz, drobny oszust, alfons i naciągacz, jak co noc siedzi w swym wysłużonym Chevrolecie, paląc kolejnego tej nocy, śmierdzącego papierosa. Przez tą cholerną mgłę i zimno, dzisiejsza noc nie będzie należała do udanych. W taką noc dziewczyny z ulicy zwykle nie zarabiają dużo. Tylko czekać, jak któraś zadzwoni i poprosi o odwiezienie do domu. Arnold wiedział, że zgodzi się. W taką pogodę nawet psu nie dałby sterczeć na zimnie. Przez takie właśnie noce tkwił w długach. Przed chwilą odwiózł Mary Stevens do domu, jedną z jego dziewczyn. Nie miała dziś szczęścia, żadnego zarobku. No nic, może kiedy indziej. Jest już późno, dziewczyny nie dają znaku życia - chyba sam zadzwoni i zaproponuje powrót do domu. Ucieszą się. Może zaprosi tą Annę na drinka? Wydaje mu się niezła, całkiem inna niż jego dotychczasowe dziewczyny. Nie żeby coś było z nimi złego, "opiekował" się tylko tymi, które wydawały się uczciwe i dobre. Każdą znał i lubił osobiście, a ich praca opierała się na partnerstwie... Te rozmyślania przerywa cichy warkot wibrującego telefonu. Dzwoni Anna. Po chwili Arnold z piskiem opon rusza w noc. Po pięciu minutach trzyma już w ramionach trzęsącą się dziewczynę, patrząc na zmasakrowane zwłoki jednej z jego dziewczyn, Suzie Taylor. Czeka, Bethy przed chwilą dzwoniła na policję...


Kolejna nudna, cicha noc. Przygaszone światło i cicha muzyka nocnego radia. Biurko zawalone papierami, obok telefon i niedopita kawa, wciąż paruje. Na posterunku nie ma nikogo. Rzadko ktoś bywał, dzielnica taka jak Whitechapel, magazyn Londynu, zawsze była cicha. Czasem pobicie, czasem napad. Nikt się tym nie przejmował, nigdy. W centrum rozpatrywano każdą kradzież kieszonkową, w Whitechapel pobicia czy pijackie rozróby nie były nawet zapisywane. Mało kto się czymkolwiek interesował. Były i morderstwa, jak wszędzie. Ale po co martwić Londyn taką prowincją jak ta dzielnica... Wszystko było w rękach miejscowego posterunku, którym, jak wszystkim w tej dzielnicy, nikt się nie przejmował. Tej nocy dyżur mieli Clive Allister, posterunkowy, oraz sierżant Daniel Flick... Młodzik, pełen werwy... Jeszcze nie wie co go czeka na tym zapomnianym przez Boga posterunku. Clive swoje już przeżył, przez 12 lat służył tu, nie awansując... Z prostego powodu - miał swój honor i zasady... Tacy ludzie przeszkadzają. Dlatego gdy właścicielka "Czarnej podwiązki" zadzwoniła i płaczliwym głosem poprosiła o natychmiastowy przyjazd, pojechał, nie zapytawszy po co. W końcu znali się nie od dziś, między policją a dziewczynami z baru zawsze istniała cicha umowa. Wkrótce jednak jedyny sprawny radiowóz komisariatu oświetlał reflektorami scenę zbrodni, Daniel z niedowierzaniem przyglądał się zwłokom, a Clive rozmawiał z Arnoldem i Bethy...


Taki jest wstęp do opowieści pt. "Cień we mgle". Może powiecie, że co to za opowiadanie? I macie rację - to nie jest opowiadanie. To opowieść. Opowieść, którą możecie przeżyć. W systemie World of Darkness, systemie RPG. Tym tekstem chcę przede wszystkim pokazać tą przyszłą, mroczną stronę RPGów w naszym klubie. Powyższe "opowiadanko" jest wstępem. Wstępem do sesji, którą zamierzam prowadzić, dla osób, które uważają, że dobra sesja wcale nie potrzebuje walki, przygód i dużej ilości wyimaginowanego alkoholu. Ten system to po prostu nie to. Tutaj wcale nie szukacie przygód - przygody spotykają was... I raczej nie będziecie ich miło wspominać po latach... Takie są założenia systemu. Ale o tym kiedy indziej.
Teraz do rzeczy - jeśliście ciekawi dalszego ciągu tej historii, to zapraszam na spotkania Magna Mater. Choć jeszcze nie oduczyłem się zapowiadania przygody bez pełnego jej przygotowania, to scenariusz Cień we mgle jest w tej chwili napisany (sic!) w 50%, a pomysł na całość jest już wykminiony na maksa :)
Zamierzam prowadzić ten scenariusz więcej niż raz, gdyż wydaje mi się dobrym wprowadzeniem w tajemnice Świata Mroku. Jednorazowo na pokład zabieram 5 graczy, ni mniej ni więcej, i tylko tych, którzy gotowi są włożyć w to serce i nie boją się wejść w swe postacie niemal całkiem. Akcji nie będzie dużo... Choć może po prostu nie takiej akcji, do jakiej przyzwyczaja np. Neuroshima. Przede wszystkim pomyślunek i odgrywanie. Postacie są już niemal gotowe (została mechanika). Już w opowiadaniu możecie się domyślić dramatis personae, więc czekają dwie role kobiece i trzy męskie. Jeśli dobrze pójdzie, to poprowadzę tę przygodę już w sobotę (przepraszam wszystkich moich Neuroshimowców - uznajcie że kampania została zamrożona i jest under constructrion, jeszcze będzie, najwyżej od nowa).

Fujin

Powrót na górę strony

Zapraszamy na:
Rozmiar: 4892 bajtów
Forum
Magna Mater
&
Wielosferu


Co to jest RPG? (Pharaun)



Na skróty - ostatnio dodane:

Wprowadzenie do Zew Cthulhu i trochę o mackach :) (Pharaun)

Wprowadzenie do Neuroshimy (Dark Devil)

Czary w Poza Czasem (Żaba)

"Przebudzenie" opowiadanie w świecie Neuroshimy (Dark Devil)

"Kwestia interpretacji" opowiadanie (Eldor)

Lochy Inkwizycji - artykuł z Tygodnika Powiatowego

"Cień we mgle" - World Of Darkness (Fujin)

Tworzenie postaci (Fujin)